15 października 2024

Łukasz Gustaw Powierża: Spójność państwa i narodu w suwerennej Rzeczypospolitej

Zawsze, jako naród polski, mieliśmy skłonność do dzielenia się, anarchii i dekonstrukcji. Nasza złota wolność często uwidaczniała podziały i istnienie odległych od siebie grup społecznych.

Jednoczyły nas bardziej chwile trudów i wielkie historyczne sprawdziany, jak lata: 1918-1920, 1939-1945, 1980-1990.

 

Przekonaliśmy się, że żadna polityczna budowla, ani organizm nie przetrwają bez więzów; wypełnienia istotą spajającą. Czym są te połączenia i czy dzisiaj nasz naród i państwo ciągle są funkcjonalną całością w zglobalizowanym i ponadnarodowym obrazie świata zachodniego?

 

W naszej Ojczyźnie na pewno łączy nas tożsamość ostatnich wydarzeń historycznych, wspólne przejście przez II wojnę światową, narzucony przez Moskwę komunizm, aż wreszcie Jesień Ludów 1989 r i ostateczne wyrwanie się ze zmory totalizmów XX wieku. Różnie oceniamy najnowszą historię, ale te dramatyczne wydarzenia są wspólnym mianownikiem duszy polskiej, jej świeżym tchnieniem, który wszyscy równie mocno czujemy.

 

Po upadku komunizmu rozpalał nas spór między środowiskiem solidarności, a postkomunistami. Stosunek do PRL, Okrągłego Stołu, roli kościoła wyznaczał podział mniej więcej do roku 2004, kiedy Polska weszła do Unii Europejskiej. W roku 2005 postkomuniści ponieśli wyborczą, ostateczną klęskę, a polityczny obraz kraju oraz narodowe emocje przejęły dwie partie i środowiska o solidarnościowym rodowodzie: PIS i PO.

 

Platforma Obywatelska stawała się  po 2007r,  coraz bardziej partią lewicowo – liberalną, opuszczając idee konserwatywno-liberalne i idąc w sukurs tendencjom unijnym, a zwłaszcza proniemieckim. Nastał u niej czas usuwania skrzydła konserwatywnego. Po dawnej prawicowej partii liberalnej w 2015 roku, u schyłku rządów D. Tuska, nie było już żadnych rysów ideowych i śmielszych prawicowych postulatów, czy przekonań.

 

Prawo i Sprawiedliwość zaś zradykalizowało się po katastrofie smoleńskiej w 2010 r, gdzie zginął łagodniejszy z braci: Lech Kaczyński. Zaś rolę jedynego lidera w partii przejął „jastrzębi” Jarosław Kaczyński, bardziej skłonny do rywalizacji i walki. PIS, które jeszcze przed 2010 r posiadało w szeregach prawicowych liberałów, stawało się coraz bardziej narodowo konserwatywne i socjalne. Zaczęło też przejmować pracowniczy i biedniejszy, spauperyzowany elektorat, głosujący w latach 90-tych na SLD. Tym samym definitywnie zamknięto postkomunistom drogę powrotu do władzy.

 

Temperatura sporu w kolejnej dekadzie, aż do obecnych lat 20-tych podnosiła się bardziej niż w latach 90-tych XX w., ponieważ doszły nowe, bardziej emocjonujące pola konfliktu wynikłe z rewolucji kulturowej. Zaczęły one jeszcze bardziej rozsadzać trudną i skomplikowaną polską jedność. Gender/LGBTQ, klimatyzm, zielona rewolucja, federalizacja/centralizacja UE, wielokulturowość, przyjmowanie uchodźców, feminizm, aborcja stały się pierwszą linią sporów i przyczyną coraz większej nienawiści między rodakami. Na domiar złego problem stał się łatwo rozgrywany przez strony zainteresowane podsycaniem wewnętrznego konfliktu w Polsce.

 

Uczestnictwo i emocje w procesach politycznych biegną dalej. Ostatnie wybory parlamentarne z 2023 r. pokazały, że przestaliśmy być apatyczni, jak w latach 90. Jesteśmy zaangażowani, ale też bardzo podzieleni. System polityczny, co widać też w krajach Zachodu, zmierza w stronę skrajnych polaryzacji i sprzyja napiętnowaniu partii oraz środowisk spoza liberalno-lewicowego mainstreamu. Polityka niemieszcząca się w kanonach dzisiejszych wartości staje się „ekstremistyczna” i do wyrugowania.

 

Słyszymy o „demokracji walczącej” zamiast o panowaniu prawa. Zatem obrany przez rząd kierunek może oznaczać jeszcze głębsze podziały i prowadzić aż do pęknięcia wspólnoty narodowej.

 

Niestety na horyzoncie nie widać też bliskiego remedium na te bolączki. Obecny system w Polsce i ogłoszenie „demokracji walczącej” będzie sprzyjało: podziałom, barbaryzacji, trybalizacji największych partii, zemstom politycznym, erozji państwa prawa i prymitywnej zasadzie głoszącej, że zwycięzca wyborów może, dzięki swoim sędziom, wsadzić do więzienia przeciwników politycznych z opozycyjnych partii.

 

Dostrzegamy w Polsce fundamentalny problem braku spójności narodowo – państwowej. Nie istnieje tyle naród, ile plemiona polityczne w Rzeczpospolitej. Nie ma miejsca odpowiedzialność za republikę, ale włada dzikie pragnienie zemsty na tych „szurach”, „lewakach” czy „libkach”. Jesteśmy tylko zwaśnionymi obozami, a nie wspólnotą ludzi wolnych.

 

Być może problem tkwi w naszym narodowym charakterze i nie będziemy nigdy spójnym narodem? Może przeszkadza nam obecny system polityczny i oddziaływanie z UE oraz erozja wartości zachodnich, co razem również sprzyja podziałom na bardzo wielu płaszczyznach?

 

Czy korekta ustrojowa pomogłaby Polsce? Należałoby pomyśleć nad kierunkiem zmian i dostosować system adekwatnie do polskiej duszy. A może dusza polska już takową jest i będzie, więc żaden ustrój wiele nie zmieni?

 

„Państwo wydając prawa powinno to czynić jak ojciec, a nie jak tyran, który ogłasza prawa narodowi i przybija je na ścianach dla postrachu, sam je za nic mając i mówiąc swoje: tak chcę, tak rozkazuję, niech się spełni wola moja.”

 

Prof. Piotr Tulejski we Wstępie do „Polonusa” Piotra Mieszkowskiego: trafnie zauważa „...w Rzeczpospolitej sięgano do wzorców republikańskich, budując respublica libera”.

Musimy mieć przede wszystkim ugruntowaną wolność, jej rozumienie oraz stosowanie. To jest nasza odwieczna polska podstawa. 

 

Fundamenty dla kierunku polskiego ustroju odnajdujemy zatem w bogatej historii pism prekursorów polskiego republikanizmu opartego na duchu wolności, u Andrzeja Maksymiliana Fredry w „Poparciu wolności” czy Piotra Mieszkowskiego w „Polonusie”. Prace autorów zagranicznych także inspirują. W podobnym czasie tworzył Algernon Sidney odwołujący się pod koniec XVII wieku do ideałów wolności i republiki. Dzieło angielskiego teoretyka - „Rozważania dotyczące rządu” - stało się jedną z ideologicznych podstaw dla konstytucji amerykańskiej.

 

Jednakowoż musimy dla tych fundamentów mieć zbrojenie – ducha narodowego. W polskim przypadku ma on znaczenie szczególne ze względu na położenie geograficzne i doświadczenie historyczne.

 

W przeciwieństwie do krajów anglosaskich, gdzie szeroko upowszechniła się myśl wolnościowa pod wpływem wyżej wspomnianego A. Sidneya, jak również J. Locke'a, D. Hume'a, E. Burke'a, Polska nie jest krajem wyspiarskim. W całościowym obrazie historycznym nigdy nie była też krajem morskim. Nie mieliśmy zapewnionego bezpieczeństwa dzięki morzu jak Brytania, czy górom jak Szwajcaria. Polskie granice nie oddzielało też żadne pasmo, jak Pireneje w przypadku Hiszpanii. Na domiar złego, nasza ojczyzna znajdowała się zawsze na linii silnych żywiołów politycznych, wojskowych, szczególnie na osi Wschód – Zachód; odsłonięta bez żadnych naturalnych barier w postaci choćby gęstych lasów, czy wielkich jezior, bagien itp.

 

Nie trudno dojść do pierwszego fundamentalnego wniosku. Kraj położony na równinie środkowoeuropejskiej, otoczony przez (historycznie) i obecnie dominacyjne i agresywne państwa, musi być krajem dość scentralizowanym z silną egzekutywą, spójnym narodowo i o wysokim morale obywateli, przeszkolonych wojskowo i gotowych do czynnej obrony kraju. 

 

To podejście może poniekąd kłócić się z klasyczną myślą prawicowego liberalizmu. Niemniej podkreśla wartość ideałów republikańskich, o czym piszą A. Fredro i P. Mieszkowski. Z drugiej strony jeden z ojców prawicowego liberalizmu - David Hume  - podkreślał znaczenie doświadczenia w historii. Ta pamięć o błędach I RP, waga rozumienia i wyciągania wniosków z bolesnych doświadczeń historycznych, pomagają nam lepiej odnaleźć się w teraźniejszości.

 

Ani Niemcy, ani Rosja nie zrezygnowali z pragnienia hegemonii, czy to środkami pokojowymi (Niemcy w UE) czy językiem siły (Rosja atakująca Ukrainę). Układy kolektywnego bezpieczeństwa, m. in. NATO, mogą ulec dezintegracji w przypadku zmniejszenia się udziału Stanów Zjednoczonych.

 

Będąc zagrożeni podbojem musimy jeszcze raz podkreślić potrzebę ducha narodowego i sięgnąć do myśli późnego G. Hegla. Dla państwa, duch narodowy musi łączyć jednostki do celu wyższego, jakim jest przetrwanie suwerennej Rzeczpospolitej z zachowaną obywatelską wolnością. Duch narodowy w państwie musi wyraźnie wyrysować i wypełnić jego kontury. Jesteśmy wolnymi Polakami, chroni nas polska konstytucja i prawo, ale razem tworzymy wspólnotę, wobec której mamy obowiązki i powinności.

 

Ustrój nie zbawi państwa, nie rozwiąże jego problemów. Możemy skopiować najlepsze rozwiązania republikańskie albo nawiązać do najlepszych polskich tradycji - daremnie. Potrzebujemy wpierw łączności narodu z państwem, która sprawia, że lud zamieszkujący tereny nad Wisłą czy Wartą chce się utożsamiać z państwem polskim. Ustrój nie będzie skuteczny bez wypełniającego go narodowego ducha.

 

Można podać wiele przykładów bardzo dobrze zorganizowanego państwa ze sprawną organizacją, gdzie dochodziło do wojen domowych. Sam miecz władzy i zagwarantowanie pokoju wewnętrznego to za mało, by zapewnić spójność. W warunkach politycznych często pojawiają się konflikty. Działają różne grupy interesów, mniejszości czy różne organizacje, stronnictwa, stany itd. Pojawiają się emocje. Jeśli cele grup pozostają w rażącej sprzeczności, podziały przeważają nad poczuciem jedności, naród jest wewnątrz zwaśnionym, a obywatele nie mają zaufania do instytucji państwa, wtenczas dochodzi do rewolucji, zamachów stanu i wojen domowych.

 

Jest to przestroga płynąca z I RP, ważna również współcześnie. Nawet rzymski model republiki i wspaniałe myśli Cycerona, Tacyta, Seneki - geniuszy klasycznej myśli politycznej – nie zdadzą się na wiele, jeśli naród nie tworzy funkcjonalnej jedności, ale dzieli się na odległe i wrogie sobie stany albo zwalczające się przeciwstawne obozy.  

 

 

Łukasz Gustaw Powierża

 

Źródła i inspiracje:

 

  1. Piotr Mieszkowski „Polonus”
  2. Andrzej Maksymilian Fredro „Poparcie wolności”
  3. Algernon Sidney „Rozważania dotyczące rządu”
  4. Georg Wilhelm Hegel „Zasady filozofii prawa”

Znajdziesz nas tutaj!